Słowo od Redaktora Naczelnego
Świat zaczyna ponownie, po renesansie wieku XIX, kiedy to konopie włókniste wykorzystywane były na szeroką skalę (m.in. w 70% olinowania wszystkich okrętów było wykonane z włókien konopnych) i ciemnym wieku XX, odkrywać na nowo zalety tej rośliny. Konopie znajdują zastosowanie nie tylko w szkutnictwie, przemyśle budowlanym, czy motoryzacyjnym, lecz jej odmiana także w szeroko pojętej medycynie. Pomimo swoich niewątpliwych zalet konopie we wszystkich swych odmianach są demonizowane przez władze państwowe, które obawiają się problemów jakie może pociągać za sobą niekontrolowana produkcja i obrót tą rośliną, co wydaje się słuszne z punktu widzenia konieczności zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom w wielu jednak przypadkach prowadzić może do stygmatyzacji i społecznego wykluczenia, które jest sprzeczne z podstawowymi zasadami państwa opiekuńczego, gdyż mówiąc w uproszczeniu, naznaczenie jednostki jako dewianta i traktowanie jej jako dewianta doprowadzić może z czasem do tego, iż zaczyna ona wierzyć, że rzeczywiście jest dewiantem, kimś odmiennym, gorszym itp. Co więcej, raz naznaczona jednostka jest oczywiście baczniej obserwowana przez otoczenie. Wydaje się, jednak że Polska nie pozostaje w tyle za resztą świata i choć magnatem konopnym już nie jest tak jak dawniej, to obecne regulacje prawne proponowane przez ministerstwo zdrowia, czy kolejne nowelizacje ustawy z 1999r. o przeciwdziałaniu narkomanii powoli i inne działania zaczynają odzwierciedlać faktyczne cele do jakich instytucje te zostały powołane. Z jednej strony mają one na celu uwzględnienie prawnie chronionego dobra suwerena takiego jak jego bezpieczeństwo, to z drugiej z kolei ingerują w podstawowe prawo obywatela do wolności (posiadanie bez zezwolenia suszu konopi). Jak wyważyć regulacje pomiędzy sprawiedliwą dolegliwością za czyny naganne związane z konopiami, a choćby zapewnieniem obywatelowi godnego leczenia? W społeczeństwie wydaje się panować dysonans pomiędzy poglądami elit rządzących a społeczeństwem, które jest ich suwerenem, szczególnie w środowisku młodzieży, które jak wynika z badań w ponad 77% opowiada się za legalizacją marihuany. Wypada zaznaczyć, że za spojrzeniem przychylniejszym okiem może przemawiać niezaprzeczalny aspekt fiskalny idący w ślad za bardziej liberalną polityką narkotykową, czego mamy przykład w Stanach Zjednoczonych. W niniejszym czasopiśmie twórcy postawili sobie za najważniejsze poszukiwanie odpowiedzi i propozycji rozwiązań zarówno z zakresu prawodawstwa, jak i nowoczesnych metod produkcyjnych, naukowych i badawczych, co w zamyśle będzie prowadziło obiektywnej oceny zjawiska konopi, pogłębianie bowiem wiedzy prowadzi do zerwania ze stereotypami, czego serdecznie sobie i czytelnikowi życzę.
dr Piotr Grzegorczyk
( Członek Rady Naukowej Stowarzyszenia Cannabis House, Doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Postępowania Karnego i Kryminalistyki Uniwersytetu Łódzkiego, Pozaetatowy Członek Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Łodzi, Członek Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego )